Pokaz specjalny
Pokaz filmu "Słońce, to słońce mnie oślepiło" w reżyserii Anki i Wilhelma Sasnalów. Po pokazie spotkanie z twórcami.
Bohater to człowiek dobrze wytresowany przez własny Lęk, który podąża za nim krok w krok. Cień-Prześladowca narzuca rytm, rygor małej stabilizacji. Uciec się nie da. Trzeba żyć naobrzeżach rzeczywistości. Na skraju sceny, tam gdzie kończy się scenografia.
Ale to nie samotność o ż y w i a Lęk, to raczej konieczność codziennego odnajdywania się w rzeczywistości, konieczność wyboru, konieczność odgrywania ról. Meursault, bohater „Obcego” Camus, przez przypadek wkarcza w historię, którą uznał za skończoną, która nie miała dla niego znaczenia. I strzela – do człowieka, w leżące martwe ciało, w pustkę. Oślepiony słońcem. W filmie moment zabójstwa zostaje na chwilę odroczony wizją życia w odpowiedzialności za innego człowieka. Bohater filmu stojąc nad Obcym musi wybrać. W tej chwili świat zbyt mocno
zaczyna do niego docierać, los Obcego to ciężar, a bezradność bohatera jest przytłaczająca i pod nią się ugina. Żeby pozbyć się lęku, przymusu, odpowiedzialności musi dokonać brutalnego aktu. Oślepiony słońcem.
Zło przynosi ulgę. Obcy znika – lęk znika. Ale tylko na chwilę. Co oznacza więc spotkanie z OBCYM – zarówno w wymiarze jednostkowym, dla głównego bohatera filmu, człowieka nie angażującego się w rzeczywistość, jak również w szerszym wymiarze społecznym, szczególnie w takich krajach jak Polska – ksenofobicznych, odrzucających ciężar odpowiedzialności? Kto czeka na wciąż przybywających?