Koszulka bydgoska, serce toruńskie

Stało się! Kopernik w koszulce z herbem Bydgoszczy. Zabrakło 200 głosów, żeby Toruń wygrał z sąsiadami zakład o frekwencję wyborczą.

27 maja 2014 r. do Torunia przyjechał prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski, by nałożyć Kopernikowi koszulkę z herbem Bydgoszczy i w ten sposób zrealizować warunki honorowego zakładu, jaki Toruń i Bydgoszcz zawarły przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Miasta założyły się o to, w którym z nich będzie więcej głosujących. Stawka była wysoka: miasto z niższą frekwencją wyborczą na jedną dobę ubierze swój symbol (Łuczniczkę lub Kopernika) w koszulkę miasta zwycięskiego. Po ogłoszeniu oficjalnych wyników okazało się, że Toruń przegrał z Bydgoszczą frekwencją niższą o zaledwie 0,1 proc. Według danych Państwowej Komisji Wyborczej frekwencja w Bydgoszczy wyniosła 31,2 proc. uprawnionych do głosowania, w Toruniu 31,1 proc. Brakowało niewiele - by około 200 torunian więcej poszło na głosowanie.

- Przegraliśmy, ale najważniejszy cel został osiągnięty – frekwencja wyborcza w obu miastach była wyraźnie wyższa w porównaniu do średniej w kraju 23,8 proc. - mówi prezydent Torunia Michał Zaleski. - Toruń i Bydgoszcz wspólnie wygrały wprowadzając swoich trzech przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego.

Na pociechę mieszkańcom Torunia dodamy, że nakładanie bydgoskiej koszulki Kopernikowi z podnośnika strażackiego nie poszło sąsiadom łatwo. Astronom bronił się za pomocą astrolabium przed upięciem szaty z herbem Bydgoszczy i w pierwszej wersji otwór na głowę wylądował dokładnie na wysokości serca Mikołaja, które pozostało niezakryte, czyli toruńskie. Ostatecznie szata przybrała kształt peleryny. Zgodnie z warunkami zakładu pozostanie na pomniku do 28 maja do godz. 15.00.

Na pamiątkę spotkania w Toruniu prezydent Bydgoszczy podarował władzom Torunia miniaturową statuetkę bydgoskiej Łuczniczki. - Będziemy na niej ćwiczyć ubieranie toruńskiej koszulki w następnych wyborach - zapowiedział przewodniczący Rady Miasta Torunia Marian Frąckiewicz.